Już myślałam, że tym miłym akcentem zakończymy tą słoneczną niedzielę, kiedy moja teściowa wpadła na pomysł, żeby zbudować szałas dla jej małych sąsiadów, którzy właśnie przyjechali na swoich dwukołowcach prosić o świeże jabłka. Mój mąż chętnie przystąpił do pracy a ja robiłam zdjęcia z ukrycia :)
jakie piękne kadry! cudowne robisz te zdjęcia, przecudowne.
OdpowiedzUsuńDzieki Kasiu!!
OdpowiedzUsuńAle ładnie! Chciałoby się Wam towarzyszyć :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy:)
OdpowiedzUsuń